29/04/2012

120. Pozbywam się Ceratek / Destashing

Przejrzałam jakiś czas temu moje kartony z materiałami, odkurzyłam zestaw ceratek i poszyłam z nich torebki na śniadanie. Większe, mniejsze, jak leciało. Niektóre czekały na drugie życie nawet dwa lata, więc wypadało w końcu coś z nimi zrobić. Dwie powędrowały do koleżanek, dwie są odłożone dla siostry i mamy.


Tym razem podwinęłam ceratkę, żeby nie straszyła u góry nieobszytym wykończeniem. No i wracam do szycia, żeby nadrobić zaległości! W tym roku nie mam weekendu majowego, każdego dnia muszę być w pracy... Za to odbieram wolne pod koniec miesiąca, więc trzymajcie kciuki, żeby pogoda się do tego czasu utrzymała :)


I browsed through my stash of oilcloth collection and decided to use some of them, to make lunch bags. You can never have too many of them, so I made four at one sitting. Just to use the ones I had for more than two years now I think. Some of them were smaller, some were big, depending on how many inches of a given pattern I had. Two were from colleagues at work at two for my mother and my sister. 


We're having now a long weekend in Poland, so most of people have holidays now. Well unfortantely not me, as I have to be at work as usual, but I will be having off by the end of May. Just keep your fingers crossed for me - I want as nice weather as it is now!


24/04/2012

119. Pomarańcze w Popiele / Oranges in Ashes

Szaleje ostatnio z produkcją poduszek, ale mam w tym swój plan. A tak na serio to po prostu kombinuje co szyje mi się najwygodniej, co wygląda w miarę ciekawie, jakie kolory warto łączyć a jakie połączenia omijać szerokim łukiem. Tym razem zaryzykowałam z niecodziennym miksem pomarańcz + szarość. 


A wszystko dlatego, że nie miałam innego pomysłu na resztki pomarańczowego lnu, a jeszcze mniej weny na zużycie moich starych lnianych spodni. Pokroiłam je w ramach wiosennych porządków i od razu poczułam się największym recykling masterem na dzielni! :P Taki miks barw to nie do końca moja bajka, ale przy okazji po raz pierwszy przepikowałam robótkę 'falami', kontrastującą pomarańczową nicią. Przy okazji szycia patchworkowego frontu robiłam na bieżąco zdjęcia. Macie ochotę na tutorial?


I am going mad with sewing pillows recently, but there's a method in the madness ;) Or rather a plan to come up with the best and the most efficient way  for me to sew something nice, comfortable, and interesting for home. Somewhere along the way I also learn what combinations of colors should be avoided. The mix of orange and grey isn't really my pair of shoes, but I wanted to use orang linen scraps I had and my old linen trousers. 


See, I am sooo eco! And this pillow is a living example that quilting isn't that difficult - that was my first attempt to make these quilted waves - is there any official name for it? Anyhow, it was easy!


22/04/2012

118. Błękit+Biel+Czerń / Aqua Blue+White+Black

W Piątek na FB obiecałam wrzucenie kolejnej skończonej poduszki, która już trafiła na kanapę w pokoju! Póki co, jest pilnowana przez Gizma, który zasnął przy niej kilka godzin temu :) 


I tym razem użyłam do panelu głównego materiałów, których nie miałam w dużych ilościach. Bardzo podoba mi się tkanina w gazetowy druk i ta w kamee, więc po raz kolejny zrobiłam coś z ulubionych materiałów dla siebie. Pomyślałam sobie, że fajnym kontrastem będzie zrobienie czarnej lamówki, to i obszyłam nią poszewkę. Front oczywiście wcześniej przepikowałam. No i tyle :)


This Friday I promised on FB to show you guys the second pillow I made for myself. And yet again, I used fabrics I really liked. Liked and not like, because now I have almost nothing left from these two patterns. I'll use scraps for some chaotic patchwork block, it would be a blasphemy to throw them away!


So this time I decided to pair newspaper/retro patterns with aqua blue. To finish the pillow, I made black binding tape and I think it looks pretty nice. The front's been quilted and that's it. Yet another pillow to our living room!

18/04/2012

117. Sparkle Quilt - Finished!

Póki trwał Sparkle Quilt Along, dzielnie dotrzymywałam kroku na każdym etapie, aż w końcu, przy pikowaniu zwolniłam. A to wiecznie zajęta byłam czymś innym, co odganiało mnie od dokończenia narzuty tylko i wyłącznie dla siebie! Moja własna! Jestem taka szczęśliwa, że w końcu udało mi się w miniony weekend dokończyć dzieła.


Narzutę prezentuje żulerska ławka przed blokiem, hell yeah! Cieszcie się, że pominęłam malownicze donice na kwiaty zrobione z pomalowanych na zielono kół od Zetora :P Gratuluję komuś inwencji twórczej i zaradności :]


Machnęłam do tego kontrastującą lamówkę w mega cytrynowym odcieniu. Chciałam jakoś przełamać te pastele, żeby nie było mdło i nijako. Cytryna chyba wywiązała się z zadania :)


As long as Sparle Quilt Along was running, I tried to do each step as scheduled on Jeni's and Megan's blogs. I of course sloooowed down at the very last step - quilting & binding. I just suddenly had 100 different things to do. Well, it doesn't matter, cause now I have a quilt for myself! I am so happy that I finally devoted some time to finish it this last weekend. 


I added vivid lemon binding, because I thought that it should make a statement, to contrast with pastels I used for sparkles. I think it looks pretty OK :) But please ignore the fugly bench - I cleaned it with wet wipes before I put my quilt on it...


16/04/2012

116. Szczwana Lisica / As Cunning As a Fox

Mam ostatnio postanowienie, że w maju i czerwcu nie kupię żadnych materiałów oprócz tych niezbędnych do dokończenia aktualnych/zaplanowanych projektów. Zaczęłam więc używać tego co akurat mam na składzie. Na pierwszy rzut poszły tkaniny od koleżanki, którymi wymieniamy się przy okazji spotkania raz na (średnio) pół roku :) Pierwszy materiał, który wykorzystałam jest w lisiczkę FloręFox, z którą tasiemkę mogliście zobaczyć tutaj


Dobrałam do tego resztki materiałów, które miałam 'skądś tam' i wysmyczyłam sobię ozdobną poduszkę na kanapę w kolorach turkus/czerwień. 


 To połączenie kolorów mi ostatnio przypasiło, więc mam coś dla siebie, co cieszy moje oko :) A jak wam się podoba?


I've made a resolution for May and June - I forbid myself to buy new fabrics with one small exception - I can only buy the ones I need to finish my current projects with, and that's it. So I slowly start to come to terms with this thought and I use fabrics I got from Tabea :) For the first project I used FloraFox fabric and the ribbon I showed you guys in this post. 



I was in a desperate need of a new, fresh pillow for our living room, and I used colors I am currently in love with: red & turquoise. I'm pretty proud of it - and how do you like it?

15/04/2012

115. Boimy Się / We're Scared

Mhm, widać przerażenie w jego oczach? Tak samo wygląda to u mnie, bo wzięłam sobie za punkt honoru uszyć spódniczkę elastik-fantastik, taką wygodną i och ach :) 


Pierwsza próba okazała się nieudana, bo dżersej nie rozciągał się tak jak przewidywałam. Tą spódniczkę będę albo wydawać którejś ze szczuplejszych koleżanek, albo poczekam aż łaskawie będzie na mnie pasowała. Tymczasem poprawiłam sobie szablon i może w tym miesiącu zabiorę się za wersję 2.0 :)


Can you see terror in his eyes? Well, mine are no different, cause I decided to make a comfy skirt for myself. But it turned out, that jersey I got was not as stretchy as I'd like it to be, and it's simply too small. So I have two options - give it away to some colleague of mine who is smaller in size, or wait until I burn some calories :P Haven'e decided on that one yet. But the template 2.0 is ready and cut and is waiting to be used. Maybe I'll do that this month... But I wouldn't hold my breath :D

12/04/2012

114. Blok na Kwiecień / HST Block for April

W tym miesiącu Jeni pokazała jak zrobić kolejny, czwarty już blok. Kwietniowa odsłona to wiatraczki! Postanowiłam poruszać się w tych samych barwach co poprzednio. Wiem już, że wszystkie bloki będą na białym tle, z różnymi odcieniami zieleni i brązu, z okazjonalnym akcentem czegoś mocniejszego i barwnego. Póki co, te zieloności w moich blokach są dla mnie kojące i przypominają o panującej (mniej czy bardziej) wiośnie! Zabawę z szyciem bloków zaczynałam bez planu, używając materiałów, których bardzo żal mi ciąć, ale nie mam ich w dużej ilości. Fajnie, że w końcu zmobilizowałam się do ruszenia tych zapasów, decyzji nie żałuję :) 


A teraz ruszam do maili, na które muszę poodpisywać po ostatniej przerwie świątecznej. Oraz do rozrysowywania projektu, nad którym niedługo zacznę już ślęczeć popołudniami. 

This month Jeni showed how to make a block of 4 pinwheels. I decided to go with the same shades of fabrics, and I also used the same patterns as previously. To be honest, I didn't think too much when I joined Jeni's HST party. I didn't organize my farbic stash etc. I just wanted to have fund with patchwork blocks. Now I see that a combination of green and brown looks very nice and it's in every 2nd block of mine. 


I know already I'll stick to this combination and occasionally I promise to break the pattern with something vivid like red or bright yellow :) I also use to make these blocks fabrics that I really really like, but never before have had heart to cut them and use in bigger projects, as they were bought as FQs or even smaller amounts. I don't regret the decision, it's fun!

09/04/2012

113. Odpicowałam Kawał Historii / I Pimped Up My Family's Heritage ;)

Mój dziadek należał do złotych rączek i rewelacyjnie gotował! Chłop na medal! Jakoś tak się złożyło, że kilka lat temu przez zupełny przypadek weszłam w posiadanie deski do prasowania, którą dziadek sam zmajstrował w czasach kryzysu. Już wtedy była w opłakanym stanie, ale dopiero niedawno zaczęło mnie to denerwować. 


Najpierw wzięłam się za rozbrojenie deski na części składowe. Odkręciłam trzymadełko na żelazko, zdarłam z niej materiał wierzchni (cały poklejony), odczepiłam boczną taśmę i pozbyłam się filcu, który służył jako wyściółka. Później pogmerałam w kartonach i znalazłam:

1. kwiatowy materiał od mojej sis
2. lamówkę biało-cytrynową od matuli
3. starą tkaninę kupioną za grosze na Allegro
4. kawałek grubej wełny + dużą agrafkę
5. resztkę ociepliny - pozostałość po moim projekcie quiltowym, który ciągle czeka na dokończenie


Tak uzbrojona, rozłożyłam wszystko (groszowy materiał z Allegro, ocieplinę i 'kwiatowy zawrót głowy') na podłodze, rzuciłam na to deskę i zaczęłam rysować i ciąć, wg instrukcji znalezionych na Instructables


Efekt został zaakceptowany przez Gizma :) Moi Drodzy, nadałam nowe życie dziadkowej desce, teraz już na 100% się jej nie pozbędę :)


My grandpa was an ultimate hero, he was able to mend anything at home, he could make or construct thousands of things and he was a great cook! It was sheer coincidence that somehow I put my hands on an old ironing board that he made for my grandma, when the times were really bad. I've had it for years now, but only recently it started getting on my nerves. It has not been renovated for years, and it simply needed a new cover. So I got rid of the metal holder for the iron, threw away the cover which was all in nasty stains etc, and disassembled the rest of the top. Then, I found:

1. a flowery fabric from my sister
2. a nice lemon-white bias binding tape from my mother
3. an old cheap fabric bought online
4. thick yarn
5. batting I use for quilting projects


Being armed in these items, I found a neat 'how to' article on Instructables. The final project was accepted by Gizmo :) And I gave a totally new look to my grandpa's ironing board, kinda cool IMHO!


I won't get rid of it, not in a million years!

07/04/2012

112. Chcę Być Księżniczką / I Wanna Be a Princess

Chyba takimi słowami uraczyła mnie koleżanka, opowiadając o pomyśle na swoją urodzinową spódniczkę :) Ale ja i spódniczki? Niby w zamyśle, wydaje się to łatwe, ale stresik i obawa przed niewiadomym był! Doskonale zdaję sobie sprawę, że finalny twór jest daleki od ideału, ale pierwsze koty za płoty! Kolejne będzie się już szyło łatwiej.


Spódniczka jest z 5 warstw: 3 z nich to szyfon, kolejne to zwykły materiał podszewkowy i dodatkowo 'naddające się' różowe, połyskliwe coś z warstwą sztywnego tiulu, do dodania objętości. To różowe coś trudno mi sklasyfikować, bo od jakichś dobrych 15 lat było w zbiorach po mojej babci. No nie dość, że szyte na czuja, to jeszcze vintage :P


Marta wczuła się w rolę modelki na skrzyni do przechowywania 'kultowych t-shirts' mojego dziadygi. Oraz na naszym malowniczym balkonie, który pomieści dywanik dla kota i złożoną suszarkę do bielizny :P Część zdjęć nie nadawała się do publikacji. Pozdrawiamy sąsiadów! Pewnie bawili się jeszcze bardziej niż my :)

 I think, or am pretty convinced that these were the words a colleague of mine said when she revealed her plans to own a birthday skirt. But Yours Truly and sewing skirts? I was sceptical, I admit, but only because I was afraid I'm not gonna make it. I feel comfortable sewing accessories etc, but I wasn't sure if I was ready for clothing yet. But now, I think I made the right decision! The next ones are gonna be much easier. 

The skirt has 5 layers: 3 of them  are chiffon, 1 is a simple lining and one is 'something pink and stretchy' with pink tulle. This 'pink and stretchy' fabric is hard to classify, because it's been in my stash for ages - I got as a part of my grandmother's 'inheritance'. And now I finally had a chance to use it. I hope my grandma would be proud :) Not only does the skirt look girly, but also it has vintage elements! 


Marta was really into modelling on our furniture, and on our micro-balcony. Some of the pictures simply weren't appropriate to be published here, but I bet our neighbours had a good time watching us :)

05/04/2012

111. Królikowo cz. II / Bunnyville pt II

Obiecałam wczoraj na Facebook, to i prezentuję :) Królik w worku! Albo Króliczyca, zależy od inwencji! Najpierw Zwierzę w Negliżu:


Stopy ma zabójcze! Materiał użyty na zwierzaczka to taka grubsza wełna, jakiej używa się na płaszcze. Zwykła bawełna niezbyt się nadawała, a dzięki 'płaszczówce' jest milusi i akuratny do przytulania! Nosek zrobiłam z amarantowej muliny a oczy namalowałam pisakiem do tkanin. Szablon na królika możecie znaleźć w książce "Crafting Tilda's Friends". 


Później doszyłam jabłkową sukienkę i prezent był prawie gotowy. Z resztek jabłkowego materiału i morskiej zieleni uszyłam elegancki worek i tak przygotowany zwierzak czeka na Julkę :)

I promised yesterday on my Facebook to share with you the 2nd part of handmade Easter gifts, and I am keeping my promise! Here's Mr or Mrs Bunny. I adore his/hers feet, just look at them and you'll instantly make an 'awwww' sound :) 


I used non worsted wool to make the bunny, as I though that regular cotton won't work. Now, the toy is soft and ready to be cuddled. You can find instructions for this little fella in 'Crafting Tilda's Friends' book. 


I also made an apple-themed dress and a matching drawstring bag and that's it. How do you like it?

03/04/2012

110. Koszyczki Wielkanocne / Easter Baskets

W zeszły weekend uszyłam dwa koszyczki wielkanocne, wg tutorialu z bloga Pink Penguin. Pomyślałam sobie, że tutek idealnie nadaje się na koszyczek do zbierania słodyczy, które dzieciaki zbierają po świątecznym śniadaniu :) Materiał w królasy kupiłam w Nitce, reszta z moich zbiorów - materiał w białe kwiatki dostałam od mamy mojego faceta, ceratkę do środka kupiłam kiedyś z myślą o zrobieniu torebek na śniadanie dla naszych rodzinnych Gangrenek ;)  


W związku z tym, że bawełna w królaski jest dość cienka, potraktowałam ją  flizeliną i dodatkowo warstwą sprasowanej ociepliny. Dzięki temu, koszyczki trzymają kształt. Taki sam myk zastosowałam w rączkach i górnej części koszyczka. Ceratka w pieski była bardzo cienka, więc też ją dodatkowo wzmocniłam.


Koszyczki wypakowane słodyczami gotowe są do wręczenia na prezenty :)


I made two Easter baskets last week, using Pink Penguin tutorial for lunch bag. I though the tute would be perfect to make Easter gifts for girls in ou family. So I used the bunny fabric I bought at Nitka, pink fabric I got from my boyfriend's mother and thin oilclot I bought ages ago. 


Bunny fabric is ultra-sweet, but I had to treat it with fliseline and one layer of ironed batting. Thanks to that, both baskets and handles are sturdy and nice. I also put some sweets into Easter baskets - now they can switch the owner :)

01/04/2012

109. Dziewczyno, Nie Wyrzucaj! Girl, Do Not Throw it Away!

Sobota to u mnie z reguły pora na sprzątanie. Zrobiłam więc wczoraj porządek w materiałach i przegląd swoich skrawków. Skrawki podzieliłam na te, które absolutnie nie nadają się do patchworku, np bardzo gruby len, sztruks, jeans, oraz na te, które mogę wykorzystać do zrobienia jakichś bloków. 


Tak oddzielone skrawki posegregowałam kolorami. Wyszło mi z tego 6 grup:

* biały i białopodobny - uniwersalny do każdej grupy
* czerwień
* róże i fiolety
* niebieskości
* zielenie
* brązy z pomarańczem


Postanowiłam zabrać się za kolor czerwony no i zaczęłam kombinować jak to pieruństwo ugryźć, aż po jednym bloku, przypomniało mi się o tym genialnym pomyśle. Przygotowałam więc kilka fragmentów i zaczęłam zszywać. Po pierwszym bloku nową metodą byłam super zadowolona. Po trzecim okazało się, że jest już północ i pora spać :) Uwaga, bloki mega wciągają, a ja jestem przeszczęśliwa, że uda mi się tchnąć nowe życie w zachomikowane resztki materiałów. Nie wyrzucajcie resztek! Zawsze można je wykorzystać :)


Tak sobie myślę, że te czerwoności fajnie nadają się do kuchennych ozdób. Czy to jako obrazki w antyramy, czy jako motywy główne poduch na krzesła. Każdy z bloków jest wielkości ok 22cm x 22cm. Mam już gotowe cztery bloki, a jestem dopiero w połowie pierwszej grupy (kolor czerwony), więc muszę was już opuścić i wrócić do moich skrawków! :D


I always clean our apartment on Saturdays, and this week I also managed to go through my fabric stash. It turned out, that I have quite a nice collection of scraps already. Firstly, I selected two groups: 1. 'A big no-no for patchwork projects' (thick linen, denim, corduroy, home decor) 2. 'OK be used in patchwork projects'. I arranged the 2nd one into six sub-groups, accoring to the main colour:

* white and similar (cream, vanilla etc) - it's a base for each group, can be mixed with any of the groups of my scraps
* reds
* blue and blueish scraps
* greens
* brown and orange

When I finished, I stared wondering what would be the best way to use them, when I realised I saw some time ago a brilliant (in its simplicity) idea. Aneela shared this project on her blog last year and I jumped right into it! I made 3 blocks with this 'crazy scrappy block' tute, but 1 was just a combination of 'sewing this, cutting that, let's see what happens':


I think I am halfway done with red scraps and the blocks (11'' x 11'') I've made so far would be great for kitchen. Just think about putting them in frames! 


I am so glad I could turn 'useless' tiny bits of fabric into new projects, that's what I love about sewing! So Dear Readers, always leave your scraps, don't throw them away :)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...