29/09/2011

055. Słodka jesień / Sweet Fall

Nie ma to jak kawka i pączek jesiennym popołudniem. Albo wynaturzony niedosmażony pączek... Bo tak właśnie wygląda moja nowa poducha na szpileczki, którą robiłam 'na oko', podniecona jej wspaniałą wizją w najnowszej Burdzie 10/2011.

Najpierw okazało się, że w całym Poznaniu znalazłam jeden kawałek brązowego filcu. Dlatego musiałam dokupić cytrynowy, który robi za niedosmażony spód pączka, względnie ciastka :) Jeśli kogoś ów wytwór interesuje i chciałby sobie takiego zmajstrować, Burda mianowała go nr 153 w październikowym numerze. 
Na początku byłam mega niezadowolona z końcowego efektu, ale nie ma się co dziwić. Nie skalkowałam wzoru tylko rysowałam na czuja, starając się trzymać wymiarów podanych w opisie. W efekcie wycięłam za duże koło wewnętrzne i wyszedł mi odchudzony precel. Dzisiaj jednak stwierdziłam, że nawet ma to swój urok i precel jest praktyczny, bo mogę w jego środku umieścić kubek! Poducha na szpilki wyszła jaka wyszła, następna będzie ładniejsza. Od niedociągnięcia odwraca uwagę Gizmo - rekompensuje wrażenia estetyczne zdjęciem z moim rozbrajającym kotem, który wzrokim pokazuje co o tym wszystkim myśli: 


ENGLISH:

There's nothing better than a cup of coffee and a donut, especially in fall :) Today I've noticed first leaves when coming back from work - god, I love fall! But back to donuts - sometimes they are underdone. Cause this is exactly how my new pincushion looks like. 


I fell in love with the project from recent Burda (10/2011, model nr 153) when I saw nice, mouthwatering pictures and I though I have to make one for myself! 


And then my problems began. First of all, I could not find two sheets of brown felt, so I settled for yellow. And the yellow one had to be used as the bottom of the donut or a cookie if you wish. Not good. Then, I decided not to use the template from the magazine. Who to hell uses templates when it looks so simple right? :P Oh the stupidity! 


I cut the inner circle way too big and as a result the cookie looks like an unnatural pretzel. But then, after coming back from work, I though it's not that bad and looks kinda cute. And on top of that, it's practical - I can put a mug in the ginormous whole! And you can admire Gizmo who was just himself when I took pictures for you guys - nosy as always!

26/09/2011

054. Dla Najmłodszych / For the young generation :)

Przypominam, że do 20 Października macie szansę zgarnąć komin zrobiony przez moją skromną osobę. Szczegóły tutaj. Zostawiajcie komentarze, przecież potrzebujemy ich dużo :)


Jestem materiałowym kloszardem. Chomikuje, upycham po szafkach, anektuje nowe tereny w mieszkaniu, zbieram. Nigdy nie mam dość i ciężko mi się powstrzymać - myślę, że to choroba. Jednym z etapów tego patogenu w moim wykonaniu był zakup materiałów u Craftoholic Mom. Usprawiedliwiałam się, że będą to materiały na poduchy do pokoju dziecięcego, które miałam i tak uszyć koleżance. Prawda jest jednak taka, że po prostu chciałam je mieć bo były w żyrafy... :) Mowa tu o tkaninie Zoo Menagerie - Safari Green (Free Spirit). Zmajstrowałam więc komplecik - worek na różności i śliniak dla Malucha. 


I tak to jest, że ostatnio dużo rzeczy szyję dla najmłodszych, bo staram się być ciotką na medal :) Śliniak możecie uszyć sami, używając wzoru dostępnego na stronie Marthy Stewart. Ja zdecydowałam się na użycie morskiej ceratki (łatwe w myciu!) i doszycie kieszonki łapiącej resztki jedzenia. Ale kolejne śliniaki będe szyć z rzepem zamiast zawiązywanej wariacji - szczerze, ceratka się przebiła przez złe mocowanie zapięcia (młotek to nie było dobre rozwiązanie...), musiałam zdecydować się na wstążeczkę :)

ENGLISH:

Don't forget to leave a comment here if you'd like to win a neckwarmer made by Yours Truly :) Thank's for the comments you've left so far - but we need more, don't we? 


I think I am a fabric hoarder. I collect, stash, put fabrics in drawers, in boxes, just everywhere. I suspect it's a serious disease. And one of its phase was shopping at Craftoholic Mom. I tried to excuse myself by reasoning that I'd use fabrics anyhow, to make pillows to a nursery room because a friend of mine asked if I could make some pillows for a boy. But the truth is that I just had to have them - hey, they were in giraffes! I just couldn't ignore this print, as graffes are one my fav animals! Yep, I'm talking about Zoo Menagerie - Safari Green by Free Spirit. So I made an oilcloth bib and a drawstring bag. 

Recently I've put my hands on many projects for kids, cause I try to be a good auntie :) You can make the same bib using a simple tutorial from Martha Stewart site. It's here, you just need to download the pattern and choose nice fabrics and that's it. I used an oilcloth fabric I got from a friend (I find polka dot pattern irresistible!) and the same fabric as in the drawstring bag. But don't make the same mistake as I did - a hammer is not a good choice when adding snaps. I'm sticking to velcro from now on!

21/09/2011

053. Candy! / Giveaway!

Dziś ogłaszam zapowiadaną w weekend na moim profilu FB rozdawajkę :) Po pierwsze chciałam w ten sposób podziękować wszystkim, którzy zaglądają na tego bloga i lubią go odwiedzać. Nawet nie wiecie ile frajdy sprawia mi dzielenie się z wami tym, co uda mi się uszyć. Dziękuje wszystkim Obserwatorom, 'lubiącym' na Facebooku, zerkającym na mój Flickr czy Komentatorom i całej reszcie nieujawniających się czytelników. Każda nowa osoba oglądająca 'Tutinelle' niezmiernie mnie cieszy - wielkie dzięki za zainteresowanie blogiem i przesympatyczne komentarze! Blog jest jedną z motywacji do grzebania przy nowych torebkach, kosmetyczkach, kopertówkach. Nie twierdzę jednak, że bez niego robiłabym mniej, bo od kilku miesięcy szycie jest moją wielką pasją.

 Zeszłej zimy (a raczej pod jej koniec) moja przyjaciółka (Olka kocham Cię :P) nauczyła mnie podstaw szydełkowania, wtedy w euforycznym przypływie energii tworzenia zrobiłam kilka kominów, które odłożyłam do kartonów i nigdy nie nosiłam. Jeden udało mi się też zrobić na drutach. Do rozdania mam więc cztery jesienne kominy w beżu, bieli, przygaszonym różu i turkusie. Nie mam zielonego pojęcia jakie będzie zainteresowanie, ale jeśli pojawi się was dużo, dodam 5ty komin w kolorze jasnej zieleni i może coś jeszcze :) W Candy może wziąć udział każdy, niezależnie w jakim kraju mieszka - przesyłka oczywiście na mój koszt.
 
 

Zasady Candy są proste i chyba takie jak na większości blogów:

1. zostaw komentarz pod postem;
2. podlinkuj fotkę z lewego górnego ekranu na swoim blogu (jeśli też blogujesz - jeśli nie, to nic nie szkodzi).

Candy trwa do 20 października do północy - następnego dnia numery pomoże mi wylosować ten sprytny program. Zatem do dzieła!

ENGLISH:

Hear me, oh hear me :) Today I announce my first giveaway on this blog, yay! It's my way of saying big THANK YOU for all readers out there who visit Tutinella's blog, either via blogspot, Flickr or my Facebook. I cannot thank you enough for stopping by and checking what I've made on my sewing machine - it's a great feeling to know that some of you really appreciate what I do. Sewing is my passion and I regret I haven't tried it sooner!


So, last winter (oh, it was almost spring if I remember correctly), my friend (Olka I love you!) showed me how to use a crochet hook. When I learned how to make even rows (don't laugh it wasn't that simple :P), I was so ecstatic, that I've made a couple of neckwarmers within 2-3 days. I even knitted one! But as it was too late to use them last season, I put them in a box. And now, I decided to give you an opportunity to get them :) This giveaway is open worldwide, so it is not important for me if you are from Poland or not - I will send it by post to your home, how cool is that? ;) And what's even better - completely free of charge, cool x 2! The rules are simple:

1. leave a comment;
2. put a banner from left top corner on your blog (don't worry of you do not have a blog, that's cool).

Having done that, you will be able to fight for white, cream, turquoise or pink neckwarmer. I have no idea how many people will enter this giveaway, but if there are many of you, I will add one light green neckwarmer extra and maybe even something more.




The giveaway is open until 20 October CET. After midnight, I will draw winners using this website. Good luck! And thank you from the bottom of my heart for being my readers!


16/09/2011

052. Produktywnie / Oh I'm so productive

Wylądowałam na L4 - mądra pani doktor powiedziała, że złapałam jakiegoś wirusa... Więc kiedy tylko byłam na siłach, siadałam do maszyny i dłubałam nad większym zamówieniem. Jego szczegóły zdradzę niedługo. 


Zostałam poproszona o uszycie kilku piórniczków, worków na kapcie i chociaż jednej torebeczki na łańcuszku. Spięłam się i zakasałam rękawy do pracy! W otoczeniu stert chusteczek higienicznych i kubłów herbaty, oraz uzbrojona w wielką determinację stworzyłam kilka nowych rzeczy. Czułam się momentami o tak jak tu.


Torebeczka w kwiatki na niebieskim tle wędruje do Ani, która zamówiła ją już przed moim urlopem. Cała reszta pojedzie do Konina. Ale o tym później :)



 


Wszystkie tkaniny użyte do uszycia piórniczków to Kokka. Moi faworyci to czerwone jabłuszka (użyte w narzutce) i zielone żabuchy - niektóre z nich mają nawet korony! :) Pozostałe materiały to bezimienne marki wygrzebane w różnych sklepach.



ENGLISH:
This week I've been on a sick leave. And I sat by my machine whenever I could, meaning - when I could see straight and breathe properly :] I worked on a bigger order over the last three days, but I don't want to jinx anything, so I can't reveal full details yet :) I was asked to make some pencil cases, drawstring bags and at least one curvy clutch on a chain. 


So surrounded by piles of tissues, dozens of cups with hot tea and being quite driven to make as many items as possible, I finished 5 pencil cases, 2 drawstring bags and 2 curvy clutches. From time to time, I felt just like this. The clutch in pink flowers is for Ania who ordered it some time ago. All the other ones are to be send to Konin. But more on that later :) 


All fabrics used to make pencil cases are Kokka and I especially like red apples (used in my first quilt ever!) and little green frogs - they are super cute!


13/09/2011

051. Tutinella vs Little Man Quilt


Jeśli pamiętacie posta sprzed około miesiąca, to pamiętacie też, że kupiłam książkę o pikowanych narzutach. Już od dawna chodził za mną jakiś patchwork, tylko nie wiedziałam od której strony się za niego zabrać. Przestudiowałam całą książkę i postanowiłam zacząć projektem 'Little Man Quilt', używając 'dziewczęcych' tkanin. Centralny punkt narzuty to 16 bloków o wielkości 25x25cm. Do tego doszyte są dwa prostokątne pasy na górze i na dole. Na tył wykorzystałam ultra dziewczęca różową tkaninę w kropeczki a lamówkę zrobiłam z tkaniny, która była użyta w blokach :)



Jestem dość zadowolona z końcowego efektu i chętnie wypróbuje więcej wzorów z książki - instrukcje są banalne, choć przyszywając lamówkę, użyłam tutorialu dostępnego na blogu the plaid scottie. Z czystym sercem polecam książkę 'Simplify' dla nowicjuszy i dla tych osób, które już coś o quiltach wiedzą. Wielkość końcowa narzuty to +/- 100 cm x 125 cm. Tkaniny użyte w narzutce to Kokka w jabłuszka, rysunkowe lwy przywiezione z Niemiec. Różowy tył w kropeczki kupiony był w pobliskim sklepie a cała reszta to prezenty :) Tradycyjnie po kliknięciu na zdjęcie, możecie je podziwiać w większej rozdzielczości.


ENGLISH:

If you remember a post from last month, you'd also remember that I bought a book on quilts. I've been dreaming of making a proper quilt for some time now, but I just needed to know basic stuff and start with rather straightforward pattern. I've read the whole book and decided to make 'Little Man Quilt'. It was supposed to be for a girl, so I had to use pinks, reds and other 'sweet' fabics. 


The centre of the quilt is a 16 block piece, each block measures 10'' x 10''. I'm quite pleased with my first big patchwork project and I'd recommend 'Simplify' to a beginner like me. Well, there are also more complicated patterns, so I think the book is OK for beginners and intermediate quilters ;) To sew the binding, I used this tutorial. The finished quilt size is +/- 40 1/2'' x 51 1/2''. The fabrics used in this project were Kokka in red apples, cartoon lions brought from Germany and pink polka dots from a local shop - all the others were gifts I gladly accepted :) As usual, you just have to click on a given picture to check a whole lotta better resolution :)


08/09/2011

050. Byłam, widziałam / What I've recently seen


Zgodnie z obietnicą pokazuje kilka ciekawszych zdjęć z mojego pobytu w Niemczech. Dziś o szyciu nie będzie, ponieważ pracuję teraz nad większym projektem i pokażę go dopiero w połowie pracy :) Myślę, że wyrobie się w dwa tygodnie. Zdradzę tylko, że pracuję nad pierwszą w mojej historii pikowaną narzutą patchworkową i już nie mogę się doczekać efektów :) Zdjęcia kolejno pokazują teren Renu, niemiecką przyrodę i kompleks przemysłowy Zollverein w Essen :] Wystarczy kliknąć na zdjęcię, żeby zobaczyć większą wersję.


ENGLISH:

As previosuly promised, I decided to share with you some pictures from my latest trip to Germany. I won't write about sewing as I work on a biger project now - my first quilted patchwork! I'm gonna show you some pictures when I finish 50% of the quilt :) I cannot wait! The pictures depict the Rhine river, German nature and the Zollverein Coal Mine Industrial Complex. Click on the image to enlarge.


LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...