29/01/2012

084. Postępy i Seriale :) / My progress and TV series

Miałam takie piękne i ambitne plany, a skończyło się na tym, że w ten weekend szyciowo wykazałam się tylko w skrawaniu części na Sparkle Quilt Along. Szczerze, zajęło mi to tyle czasu, że 10 razy przeklinałam się w myślach, pomstując dlaczego też zdecydowałam się na największą wersję. Ale słowo się rzekło, napisałam na blogu, więc nie będę już nic zmieniać. Jestem o krok bliżej do następnego etapu: przeszło 240 fragmentów zostało wyprasowanych i przyciętych na idealny wymiar 2.5x2.5 cala.


Tymczasem Sabik z Malachitowej Łąki, zaprosiła mnie do serialowej zabawy. Nawet nie masz pojęcia jak się ucieszyłam, kiedy zobaczyłam w Twojej TOP dwa z moich ulubionych tworów! :) Więc do dzieła:


01. Miasteczko Twin Peaks (Twin Peaks) - zdecydowany faworyt. Oglądam ten serial minimum raz do roku - i właśnie mnie oświeciło, że w 2012 jeszcze tego nie zrobiłam! Oj jak uwielbiam agenta Coopera. I Gordona Cole.

02. Przystanek Alaska (Northern Exposure). No przecież wiadomo, że oglądałam dla Chrisa o Poranku :)

03. True Blood. Wampiry + Szwed= top 5 :D

04. Technicy Magicy (IT Crowd) - totalnie absurdalny i pozytywnie zakręcony serial. Nie mam pojęcia jak się go odbiera z polskim lektorem, ale w oryginale wymiata!

05. Dexter. Bo kto nie lubi historii o porządnie popapranym kolesiu :]

Oprócz tego mogłabym wymienić jeszcze Mad Men, Suits, Teorię Wielkiego Podrywu, Jak Poznałem Waszą Matkę i z 10 innych...



I've had so many ambitious plans for this weekend. But as it usually happens, I only managed to iron and cut all pieces for Sparkle Quilt Along. Better that than nothing. And Sabik of Malachitowa Łąka invited me to share with my readers a list of favorite TVseries - so I did, with great pleasure. It's in the middle of the post.

27/01/2012

083. Zaległości / Old projects

Piątek! Piątek! Yes yes yes! Czyli mój cotygodniowy sezon szyjący uważam za rozpoczęty! W weekend pracuję nad piórnikami i przygotowaniem wszystkich wyszywek do Sparkle Quilt Along. Postępy postaram się pokazać w niedzielny wieczór. Póki co wrzucam tylko zdjęcia tego co uszyłam w ostatnim czasie. I tego nad czym nadal pracuję.

 


Yes! It's weekend! I officialy declare that my weekly sewing season has just begun :) And I am showing a few projects I worked on/ am still working on. Majority of the weekend will be devoted to sewing stuff for Sparle Quilt Along. Hopefully I'll update you on the progress in two days. Have a great weekend everyone!

25/01/2012

082. Kosmetyczka kontratakuje / The cosmetic bag strikes back - v 2.0

Kropkowana kosmetyczka sprzed 2 postów chyba podbiła wasze serca :) A ja w międzyczasie musiałam już uszyć nową, tym razem w kolorach maskujących - padło więc na kolorowiaste płótno z Ikea. Dodatkowo, wg życzenia Klientki doszyłam rączkę do trzymania kosmetyczki. Marta, niech Ci długo służy!


Rączka jest mało widoczna, bo z tego samego materiału co całość, ale ulokowana jest tuż pod zamkiem i przeszyta 4 rządkami szwów. Po obydwu stronach doszyłam też tasiemkę z Panią Lisiczką - słodkości nigdy zbyt wiele!

 

To już któraś z kolei kosmetyczka w podobnym stylu i za każdym razem wymyślam ciut inną metodę zszywania. Kiedy dopracuję ją do perfekcji, pomyślę nad przygotowaniem jakiegoś tutoriala. Może podołam :)


The dotted cosmetic bag was quite a hit on this blog :) In fact, I already had to make another one, but from different fabric. I decided to go with colorful Ikea print. Plus, Marta (current owner ;)) asked me to have the bag with extra handle, and I did it. I admit the idea was awesome in its simplicity! It makes carrying the bag so much more convenient. It's from the same pattern, so hadly visible on pictures, but you can see it right under the zipper - it's the topstitched piece of fabric :) 


And I attached FLORAfox - too much cuteness never hurt anyone :) The inside is of course oilcloth. It doesn't make sense to use a regular fabric when a girl gonna carry dozens of small containers with cosmetics in it.


23/01/2012

081. Sparkle Quilt Along tydzień 2 / week 2

Pamiętacie jak wspominałam o Sparkle Quilt Along? W piątek, po kilku dniach łamania sobie głowy nad wielkością quiltu, podjęłam decyzję. Robię największą wersje, z 16 iskier. Kroiłam więc zacięcie materiały na front i pozostaje mi tylko czekać na dalsze instrukcje. Do projektu wykorzystam cztery główne materiały, od góry wyliczając:


* Sway/Teal: the Pop Garden Collection - Heather Bailey
* Pineapple Brocade/Ice - the Pop Garden Collection - Heather Bailey
* Mod Beads/Ice - the Bijoux Collection - Heather Bailey
* Mod Beads/Pink - the Bijoux Collection - Heather Bailey

Te właśnie pastelowe tkaniny będą się zgrywać z białym tłem. Wahałam się nad nasyconym turkusem, ale nie byłoby to chyba zbyt szczęśliwe połączenie. Stawiam więc na zachowawczość i powstrzymuje się z odważnymi kolorystycznymi szarżami do następnych szaleństw, z maszyną w roli głównej :)


Remember that I mentioned Sparle Quilt Along some time ago? Well, the time has come and I made up my mind last Friday, when I cut all fabrics needed for a lap size quilt. So, I am going to sew 16 sparkles and this time, I decided to stick to pastel shades. I used four fabrics, all by Heather Bailey (as listed above) and mixed them with white backround. I will leave bold fabrics and really contrasting patterns for something different. This time I aim at folky/whimsical/romantic result :)

22/01/2012

080. Kocham kropunie! / I love dots!

W sumie planowałam pokazać dziś coś zupełnie innego, ale tak zatraciłam się w szyciu 'czegoś' na rocznicowe Candy (szczegóły niedługo), że nie zdążyłam zrobić zdjęć w świetle dziennym :) Dziś więc pokazuję tylko duuużą kosmetyczkę uszytą dla Marysi, która wkrótce ucieka na urlop i potrzebowała czegoś pojemnego na wszystkie zastępy babskich kosmetyków:


Kocham to płótno w kropy i wstążeczkę w zwierzątka :) Gdybym tylko mogła, szyłabym w kółko z nakrapianych materiałów, w połączeniu z wstawkami w bajkowe zwierzaki. To chyba świadczy o tym, że całkiem ze mnie duży dzieciak :) 


Do środka wrzuciłam ceratę (taką jaką kupujemy do kuchni - ja np nimi wykładam szafki) w wielkie biedrony. Ceratka wraz z kilkoma innymi materiałami została przywieziona przez moją przyjaciółkę przy okazji tegorocznych świąt i była formą zapłaty za poduchę w kształcie sowy dla słodkiego, wielkookiego dzieciaczka :) Ponoć od razu ją obślinił - to chyba dobry znak, hehe. 

Jak pisałam na początku, w Marcu 2011 mój blog zaczął wydawać pierwsze podrygi, w postaci skromnych postów :) Dlatego, już uszyłam fanta na Candy, którego szczegóły ogłoszę za ok 10 dni. Rozdawajka potrwa do 1 Marca, więc wpadnijcie do mnie niedługo po szczegóły. Pracuję też teraz nad dwoma patchworkami jednocześnie, więc będe miała kilka rzeczy do pokazania.

I wanted to show today something completely different, but as I was sewing for this blog's anniversary giveaway (details to be announced soon), I completely forgot to take pictures during a day :) So instead, I'll just show a big cosmetic bag I made for Marysia who wanted to have something like that for her skiing trip next month. I adore this polka dot linen, and the tape in animals. If only I could use polka dots all the time!


It's roomy, its with oilcloth lining fabric (in ladybugs - thank you Marie!) and it's practical. Oh the cosmetic bag, live long and prosper! Check the blog in 10 days or so - I've already made 'the thing' you will be able to win in my 1st anniversary Giveaway, so stay tuned :) Plus, I am currently working on two patchworks - pictures to be taken ;)

17/01/2012

079. Żabi Blok / Frogland On My HST Block

Postanowiłam przyłączyć się do zabawy organizowanej przez Jeni z In Color Order. Jeni będzie co miesiąc pokazywała jak zrobić jeden tradycyjny blok. Jeśli dobrze pójdzie i fajnie dobiorę tkaniny, za rok uszyję sobie patchwork. No bo ile czasu traci się na jeden fragment miesięcznie, a ile na uszycie patchworku w kilka dni pod rząd?! Małymi, systematycznymi krokami i przy minimum wysiłku dorobię się może jakiejś fajnej narzutki :)

Do zrobienia pierwszego bloku użyłam fragmentu tkaniny w skaczące żabiszony (tegoroczny prezent od Tabei), w limonki i białego płótna w zielone serduszka. Nigdy w życiu nie pomyślałabym, ze zestawienie zielony-brąz będą ze sobą nawet pasować!


Kiedy tylko zszyłam tego zielonego żabulca, poczułam wenę i skleciłam na szybko drugi blok, na który wzór znalazłam w którejś z zachomikowanych książek. Blok jest identycznej wielkości co Zielony, czyli ok 25cm na 25cm. Postanowiłam przy nim pójść w ludowe czerwienie i kwieciste łąki na białym tle :)


Ja uważam, ze blok wygląda jak kosz pełen kwiatów. A wy?

A couple of days ago I thought I'd join Jeni's Block of the Month event. Jeni is going to show one traditional HST block each month. So maybe I will manage to make a nice patchwork by the end of 2012 :) I simply love the idea of sewing along with all of you guys and I hope you'll joing HST Block of the Month as well! If you click on the button on the left, you can check the info on Jeni's blog and decide if you want to make HST blocks or not :)

While I was finishing the froggy block, I though I feel like making another one asap. So I looked for a simple pattern in one of my books and made the one in in red, using three fabrics: folk flowers, red and white. It won't be a part of the quilt from HST blocks, but I am sure I'll use it one day :)

04/01/2012

078. Dla Mamy / For my Mom

No i w końcu mogę pokazać narzutę, którą uszyłam Mamie, na już zeszłoroczne święta! Skubana zajęła mi trochę czasu, ale ograniczyłam się do niezbędnego minimum przy pikowaniu. Czego teraz oczywiście żałuję, bo mogłam dać z siebie więcej. No ale zakładam, że jeszcze niejedna narzuta przede mną, i że będę miała kilka(naście/set) okazji do wykazania się w przeszywaniu wszystkich warstw razem :)


Materiały, które użyłam, to w 80% zdobycze z lokalnych, pobliskich sklepów. Jedyny wyjątek stanowią fioletowe 'Marakeszowe' wachlarze i tylna główna tkanina w owocki i żyjątka made in Ikea. Narzuta jest na tyle duża, że przykryje podwójne łóżko, ale w całym tym zaaferowaniu, zapomniałam jej wymierzyć :)


Oryginalnie planowałam zrobić coś na kształt makatki do powieszenia na ścianę, tudzież bieżnika na stolik. Moje plany to niestety jedno, i z reguły efekt końcowy jest inny od zamierzonego. Kiedy więc kroiłam kwadraciki i kwadracioszki, ciągle ich dodawałam i skończyłam na czymś większym - ku uciesze Matuli! Punkt główny narzuty to nic innego jak zaadaptowany na rozmiar XL bieżnik wg przepisu z książki Camille Roskelley: Coming Home.Więc powiedzmy, że zrobiłam swój drugi poważniejszy patchwork w życiu. I wiecie co? Chcę więcej!



So here's the last Christmas gift I show this season - the quilt I made for my mom. She really liked it, especially as she's into various shades of violet right now - and believe me, there's more violet than pink in this project :) It took me quite a few days to make it, but I am pretty pleased with how it turned out. Of course I could've invested more time in quilting. Instead of doing that, I just had to finish other handmade gifts. But hey, I believe there are tons of new patchworks to come, so I'll focus on quilting later on!


The fabrics I used for this baby are mainly from local shops, apart from 'Road to Marrakech' by StydioE fabrics, and Ikea bit from the back (cherries, flowers etc). Initially I planned on making 'Coming Home' project from Camille Roskelley's book, but as I cut fabrics, I couldn't stop and I just made a big version of something that kinda resembles the original. Long story short, I like it. Maybe that's not modest, but I really like it, and that's it :)

(wszystkie zdjęcia zrobiła moja siostra - wycisnęłyśmy z nich ile się da - może kiedyś pogoda się poprawi i zrobimy lepsze/ all pictures were taken by my sister - I did the best we could in editing them, but maybe some time from now when the weather is better she'll take new ones)

02/01/2012

077. Różowe Słonie / Seeing Pink Elephants

Planowałam wrzucić w pierwszym poście roku 2012 wyszywkę, z której jestem najbardziej dumna. Ale pogoda pokrzyżowała szyki - teraz czekam aż siostra będzie miała możliwość obfotografować maminy prezent, przy bardziej sprzyjającej aurze. Niestety, nie da się zrobić sensownego zdjęcia w domu :) Dopiero za jakiś czas pokażę wam ostatnią część Świątecznych prezenciaków dla rodziny. 


Dzisiaj pokażę w zamian to co sama dostałam na święta! Istny cud dla materiałowego narkomana! Tkaniny, książki, linijki do cięcia patchworków (dzięki sis!) ... SZALEŃSTWO! Tasiemka w różowe słonie rozłożyła mnie na łopatki - tak, to kolejny etap mojej szwalniczej dewiacji ;)



Nie wiem czy kiedykolwiek zdecydowaliście się na zakup tkanin bezpośrednio z USA. Ja postanowiłam zrobić sobie prezent (tak asekuracyjnie, w razie gdyby rodzina i znajomi zapomnieli, że lubię szyć ;) i rzuciłam się na wyprzedaż u Karen ze sklepu fabricpalooza. Nie dość tego, że paczka przyszła w niecałe 10 dni, okazało się, że tkaniny są jeszcze piękniejsze niż online i dostałam gratis jeden numer Quilt Sampler, plus mały bonus w postaci tkanin w moje ukochane polka dots! Więc z całym sercem potwierdzam, że nie ma się co bać zamorskich zakupów - jak dobrze policzycie, wyjdzie taniej niż w Polsce. Bo 20 zł za metr materiału to przecież normalna cena, a u nas jednak nadal trudno znaleźć takie fajne tkaniny. Uwaga, prezentuje:


Jako, że w przyszłym tygodniu rusza Sparke Quilt Along, postanowiłam, że narzutę, którą uszyję zrobię częściowo z tych materiałów, które kupiłam/dostałam i zachowam ją dla siebie. Na te jesienne wieczory, których teraz doświadczamy...


I initially planned to show in this very first 2012 post, the project I worked on really hard, so the 'thing' I gave my mom for Christmas. But I didn't have a chance to take a decent picture over the last few days :/ So sorry, I won't be showing it now - I'll just wait until my sister takes some nice outdoor pictures. It's too dark at home, and the sh*** weather we have right now won't cooperate with my camera - sorry.


Maybe you noticed that I'm a fabric junkie. It kinda changed into fixation and I am afraid my apartment will turn into the one I saw on CSI Las Vegas. I really started to think I am being delusional when I saw this lovely pink elephant tape I got - is that the moment when you start having hallucinations from the piles of fabrics around you? ;) Anyhow, I adore each and every gift I got, it's really cool to know that your family and friends support your hobby, isn't it? Thank you guys!


 
 


I also bought fabrics from Karen at fabricpalooza shop. I like to make gifts for myself and pamper my inner-fabric-addict :P The package arrived in 10 days (from the US to Poland, wow - with a speed of light!). I used Sparke Quilt Along as an excuse to buy even more fabrics. It starts next week, and I will use the ones I got/bought to make a quilt for myself. That's right! The first quilt for myself!


LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...