Wylądowałam na L4 - mądra pani doktor powiedziała, że złapałam jakiegoś wirusa... Więc kiedy tylko byłam na siłach, siadałam do maszyny i dłubałam nad większym zamówieniem. Jego szczegóły zdradzę niedługo.
Zostałam poproszona o uszycie kilku piórniczków, worków na kapcie i chociaż jednej torebeczki na łańcuszku. Spięłam się i zakasałam rękawy do pracy! W otoczeniu stert chusteczek higienicznych i kubłów herbaty, oraz uzbrojona w wielką determinację stworzyłam kilka nowych rzeczy. Czułam się momentami o tak jak tu.
Torebeczka w kwiatki na niebieskim tle wędruje do Ani, która zamówiła ją już przed moim urlopem. Cała reszta pojedzie do Konina. Ale o tym później :)
Wszystkie tkaniny użyte do uszycia piórniczków to Kokka. Moi faworyci to czerwone jabłuszka (użyte w narzutce) i zielone żabuchy - niektóre z nich mają nawet korony! :) Pozostałe materiały to bezimienne marki wygrzebane w różnych sklepach.
ENGLISH:
This week I've been on a sick leave. And I sat by my machine whenever I could, meaning - when I could see straight and breathe properly :] I worked on a bigger order over the last three days, but I don't want to jinx anything, so I can't reveal full details yet :) I was asked to make some pencil cases, drawstring bags and at least one curvy clutch on a chain.
So surrounded by piles of tissues, dozens of cups with hot tea and being quite driven to make as many items as possible, I finished 5 pencil cases, 2 drawstring bags and 2 curvy clutches. From time to time, I felt just like this. The clutch in pink flowers is for Ania who ordered it some time ago. All the other ones are to be send to Konin. But more on that later :)
All fabrics used to make pencil cases are Kokka and I especially like red apples (used in my first quilt ever!) and little green frogs - they are super cute!
Kurcze,ale Ci to wszystko super wyszło, no i rzeczywiście spore zamóienie. Najbardziej podobają mi się piórniczki, jakbym chodziła jeszcze do szkoły to sama bym jeden z nich przygarneła :)
ReplyDeleteKuruj się i wracaj do zdrowia :)
Jaaaakie fajne! Od razu się przypominają czasy szkolne:) Rzeczywiście żaby są świetne! Ten ostatni materiał jest też cudny. Zazdroszczę daru "szperacza", bo ciężko jest wyszukać takie cacka:) Kuruj, się kuruj! Chociaż skoro L4 tak Ci służy.. :D
ReplyDeleteZdrówka Tutinko!!:-)przepięknie służy Ci choroba...wszakże zdrowiej :-)
ReplyDeleteJa również życzę Ci zdrowia, a rzeczy uszyłaś świetne. Najbardziej podobają mi się kolorowe piórniki, dla mnie super!
ReplyDeletepozdrawiam
Jestem pod wrażeniem! Wszystko piękne i kolorowe... cudne! Życzę zdrówka i pozdrawiam:)
ReplyDeleteAch dziekuje po stokroc! Chorobsko juz praktycznie pokonane. Powiedzcie mi dlaczego nie bylo takich fajnych tkanin X lat temu? Chetnie nosilabym taki piornik do szkoly!
ReplyDeleteNawet nie potrafię opisać swojego zachwytu jak patrzę na te zjawiskowe torebki. Masz niesamowity talent. A piórniczki są prześliczne! Pozdrawiam (:
ReplyDeleteDzięki Piwi :) Bardzo miło się czyta takie rzeczy :) Idę teraz się rumienić ;)
ReplyDelete