31/01/2013
28/01/2013
180. Spersonalizowany Dynksik na Bzdetki / Personalised Doodah aka Portfolio
Po przeprowadzce zaczęłam upychać wszystkie swoje szpargały w karton po żelazku. Mhm, cholernie glam :D Stwierdziłam więc, że może wypadałoby uszyć jakiś koszyczek czy inne ustrojstwo na składowanie potrzebnych póki co map, ulotek, pokwitowań itp. Jako, że byłam świeżo po uszyciu partii koszyczków na kosmetyki do łazienki, stwierdziłam, że dam szansę Amy Butler, bo na koszykopodobne twory już nie spoglądałam z miłością.
24/01/2013
179. Sprawiłam Sobię Koszyczek / I Made a Cute Basket
Póki nie mam żadnego regału na składowanie moich tkanin, muszę sobie jakoś radzić. Wymyśliłam, że jeśli uszyję odpowiednio duży koszyczek ze sztywniejszego materiału, to owo ustrojstwo powinno pomieścić jakąś partię mojego tkaninowego zaopatrzenia. A jeśli dosmyczę do tego kieszonki, może nawet jakieś linijki itepe się pomieszczą? Kiedyś przemknął mi przed oczami koszyczek Hello Kitty, no ale come on, nie mam już pięciu lat... Ale nie będę ukrywać, takie przesłodzone tkaniny często mnie kuszą. Kupuje je pod pretekstem uszycia czegoś do najmłodszych dam w rodzinie. Przy okazji mogę się porządnie nacieszyć widokiem dziecięcych wzorków. Za moich czasów takich nie było przeca. Ale tym razem się przemogłam i postawiłam na zawsze modne Matrioszki :)
18/01/2013
178. Powrót do Teraźniejszości / Return to the Present
Trzy tygodnie czekania na pana Montera i w końcu powrócił. On, ukochany i upragniony INTERNET! Przeżyłam 20 parę dni wbijając paznokcie w dłonie, ale wytrzymałam :) W tym czasie zdążyłam uszyć kilka rzeczy do mieszkania, ale nic co by mogło pourywać dupska :) A założę się, że po świętach są one trochę bardziej obtoczone i zakonserwowane tłuszczykiem :) Na dniach trzasnę fociszcza i wrzucę w sieć.
Belfast jest deszczowy. A tu dzisiaj niespodzianka - spadł śnieg! Najprawdziwszy biały puszek, który zaczyna już zamieniać się w brązową papkę. Nazwę to ładnie budyniem czekoladowym z owsianką, ale i tak każdy wie co miałam na myśli :D Miasto to połączenie murali z deszczem, coraz bardziej mi się tu podoba :) Bo jak powiedzieć 'ble' na takie widoki:
Belfast jest deszczowy. A tu dzisiaj niespodzianka - spadł śnieg! Najprawdziwszy biały puszek, który zaczyna już zamieniać się w brązową papkę. Nazwę to ładnie budyniem czekoladowym z owsianką, ale i tak każdy wie co miałam na myśli :D Miasto to połączenie murali z deszczem, coraz bardziej mi się tu podoba :) Bo jak powiedzieć 'ble' na takie widoki:
05/01/2013
177. Internet
Nie mam neta od swiat i potrwa to do polowy stycznia. Wybaczcie cisze w sieci, ale nie mam mozliwosci pisania nowych postow. Masakra jakas, ale podolam!
I'm offline until mid-January. Turns out it's not so easy to ogranise new things, even if we are trying very hard :)
I'm offline until mid-January. Turns out it's not so easy to ogranise new things, even if we are trying very hard :)
Subscribe to:
Posts (Atom)