Czyli Work-in-Progress. Szyje się torba weekendowa ze wzoru Amy Butler - Weekender Bag. Innymi słowy, Święty Graal toreb weekendowych wśród rękodzielniczych blogów. Stwierdziłam, że od czasu do czasu będę też pokazywać jak uszytki wyglądają zanim zostaną skończone :) Przed wami Kociokwik, czyli moja torba na wypady poza miasto!
Jeśli czytacie bloga od jakiegoś czasu, wiecie, że jestem zadeklarowaną kociarą. W sumie raczej zwierzęciarą, ale że kota mam w domu, to daję im priorytet :D Tkaninę w koty kupiłam jakiś rok temu i od razu wiedziałam, że uszyję z niej coś dla siebie. Padło na torbę, bo na tą chwilę, nie mam na stanie żadnej pojemniejszej. Rzuciłam się też na uszycie lamówki z wypustką, czyli po prostu wszyłam sznurek w lamówkę, którą kupiłam za śmieszną kasę w pobliskiej pasmanterii. Resztą opowieści podzielę się przy pokazaniu jak wygląda efekt końcowy moich zmagań ze wzorem pani Butler - wiem, że Marysza coś o tych zmaganiach wie :) Moje dłonie wyglądają jak po frontalnym starciu z jeżem bojowym- kilka elementów trzeba zszywać ręcznie :) Jako, że mam zwyczaj oglądać seriale przy szyciu (tak jednym okiem) torbę Kociokwik sponsorowało Z Archiwum X :) Ach te lata młodości i przystojny agent Mulder!
This is my WIP bag, which will be finished in 1-2 days. Well, at least that's the plan. I'm using the Holy Grail of weekend bags in the blogosphere - Amy Butler's Weekender Bag pattern. I though that I'll show you from time to time, how a given project looks half-finished :) As I'm a cat person, I bought this cat-themed linen last year and planned on making something for myself out of it.
The idea of making a bag for travelling, especially for hand baggage has been on my mind for a very long time. I simply don't have anything appropriate for travelling, except for a large suitcase. So when making this bag, which I've hard can be a royal pain in the you know what when sewing, I decided to go all the way with the idea of making it MINE. So... Cats, homemade piping cord (aka a string + bias binding + zipper foot) and fingers that look as if they came into contact with a combat hedgehog. True stroy - there's a significant portion of hand sewing in this project, so I'll need some SPA treatment for my fingers when I'm done with it :) I know that Marysza most probably has similar experiences, as I know that she made one weekender bag some time ago. Oh, and as I'm in a habit of watching TV series when I'm sewing - this bag has been sponsored by The X Files :) Oh the handsome Agent Mulder..
A kto nie był na Facebooku, może przywitać się z Angusem, moim nowym dzieckiem :)
And who hasn't seen my FB yesterday - say Hi to Angus, my new baby boy :)
Cudowny torebek! Ja najchętniej to bym nosiła torbę z kotem Simona tylko ciekawe gdzie taki materiał dorwać :D
ReplyDeletechyba trzeba samemu zrobić :) ale dla chcącego nic trudnego przecież :)
DeletePiękna! Te detale, te wypustki, te czerwone paski na paskach... Ja od jakiegoś czasu gustuję w małych torebkach, ale ta jest taka och!
ReplyDeleteHello Angus! Welcome to the Pfaff family!! Your w/e bag is shaping up beautifully! Jxo
ReplyDeletetorba zapowiada się nieziemsko, jak już Ci wcześniej wspominałam :D nie mogę się doczekać, aż pokażesz skończona z podszewką, suwakami itp.
ReplyDeletezainspirowałaś mnie, żeby znowu kiedyś wrócić do tego projektu.. a obiecałam sobie, że już go nigdy nie tknę :D
Super torba! Kociaki na niej cudne. Też jestem kociarą :)))
ReplyDeletePozdrawiam
Koty są najlepsze, wiadomo :) Trzeba im oddawać nieustannie uwielbienie, chociażby przez szycie toreb ;)
DeleteKolejna piękna torba no i te kociaki :)
ReplyDeleteNooooo zasuwaj na Angusie :D ja nadal na niego poluje :P
ReplyDeleteczekam na skończoną torbę :P mój stary singer nadal u lekarza...
Kociokwik- REWELACJA. A lamówka to smaczek sam w sobie. Uwielbiam Twoje torby.Pozdrawiam, czekając na zapowiedzianą torbę.
ReplyDelete