Moja batalia z trzecim blokiem w leśnym QAL rozpoczęła się od pierwszego wejrzenia. Kiedy zobaczyłam co zaprojektowała Caroline, byłam przerażona. OK, niby widać, że będzie trzeba dokładnie dopasować fragmenty zaledwie w kilku miejscach, bo leśna abstrakcja może sobie na to pozwolić, ale gęstość elementów mnie przytłoczyła. Dla zobrazowania, dodam tylko, że mój blok po dokładnym wyprasowaniu i usunięciu wszystkich papierków z tyłu stoi sam z siebie! Tak, nie zagina się skurczybyk, po prostu kiedy oprę go o ścianę stoi prosto! Ciągle odkładałam szycie 'na jutro'. Ostateczną motywacją był klonowy lisek, który jest blokiem numer 4 - powiedziałam sobie, że będzie on zasłużoną nagrodą za uszycie lasu :) Wczoraj skończyłam blok, który wymagał od mojej skromnej osoby ogromnych zasobów cierpliwości i sprawił, że byłam na skraju łez :)
My struggle with the 3rd Forest QAL block was a struggle at first sight. I have to admit that I was scared to death when I saw what Caroline planned for us :) The number of the elements used to sew this baby together was overwhelming, and I wasn't sure if I would manage it. The block is so dense and the pieces are so narrow, that when finished, it stands on its own (when placed against the wall). This is the first time I saw something like that with a quilt block :) So I was postponing sewing Aspen Grove as many times as possible, because I kept telling myself I won't be able to handle it. But then the 4th Forest QAL block got published, and I had no more excuses - I was way behind the schedule, and the Maple Fox is so cute, I could treat it as a reward for being able to finish number 3!
Stwierdziłam, że skoro mam robić las, to muszą w nim być grzyby. Wolałabym jakieś jaśniejsze tło służące za ziemię, ale w końcu wyszło inaczej. W moich leśnych blokach polegam w ogromnej mierze na skrawkach ze swojej kolekcji, więc każdy jest z innej parafii. Bardzo dziękuje za pomoc Juliannie z Sewing Under Rainbow, która cierpliwie odpisywała na moje maile. Gdyby nie ona, pewnie nie zorientowałabym się, że wzór który ściągnęłam pierwszego dnia publikacji posta był wybrakowany i nie miał kilku elementów, przez co dostawałam białej gorączki. Wystarczyło ściągnąć plik, który został później wymieniony na pełnowartościowy i wszystko już grało. Złota rada przy szyciu: prasujcie. Ile się da, a już na pewno po zszyciu jakichkolwiek dwóch elementów.
I figured that if I am to make a forest, it has to have mushrooms. I'd prefer somehow lighter fabric but my aqua mushrooms left my sewing room a long time ago :) I know that each block I make looks completely unrelated to the previous one, but I am using as many scraps as possible. I'd also like to say a huge thank you to Julianna of Sewing Under the Rainbow who patiently replied to my e-mails when I cried for help :) Much appreciated. It would've taken ages to figure out that the PDF which was published when I downloaded it got replaced with an updated version. The new one had all of the elements that were missing originally, so I was able to finish my block. And girls, don't forget to iron: that's the key word for this block, iron whenever you can, press some seams open and sewing will be so much easier!
piękny Twój lasek, te grzybki są cudne! mój las przede mną bo wczoraj dzięcioła skończyłam więc szykuję się an najgorsze ;) a prasować nie cierpię podczas szycia więc potem dam znać czy bez prasowania da radę :D
ReplyDeletePRZEPIĘKNA praca, jestem pod wrażeniem. Nigdy nie "popełniłam" takiego dzieła ale domyślam się, że nie było łatwo...
ReplyDeleteGratulacje :)
super pomysł na to poszyci leśne!! :D grzybki dodają uroku :)
ReplyDeletebardzo podoba mi sie Twój blok ^^
No dobrze. Więc zaczynam od początku te loki, ponieważ są piękne! Ale jak na święta bożego narodzenia miałam masę roboty, to o dziwo teraz też tak jest.
ReplyDeletePiękny! Podobają mi się kolory i pomysł na rozjaśnienie góry niebieskim. Bardzo udana wersja. Ja nie mogę się za niego zabrać.
ReplyDeletemi też zabranie się za tego delikwenta zajęło zaledwie dwa tygodnie, więc absolutnie rozumiem :) dziękuje za miłe słowa!
DeleteMnie bardzo podobają się Twoje bloki w tym QAL. Są takie inne niż wszystkie i... radosne! Las nie jest wyjątkiem: jest cudny! Warto było stracić sporo łez i potu;) bo efekt jest rewelacyjny!
ReplyDeleteuwielbiam ta akcje z szyciem blokow, i uwielbiam jak laczysz tkaniny! wyszlo genialnie :))
ReplyDeleteco do prasowania, to ja mam zelazko zawsze wlaczone jak szyje.. wiem ze duzo pradu leci, ale szlag mnie trafia jak cos jest pomiete a po prasowaniu robi sie 2 razy wieksze, dlatego zawsze pod reka i zawsze wlaczone :P
Może płakałaś, może się złościłaś i miałaś dosyć, ale warto było bo efekt jest znakomity, baaaardzo podoba mi się dobór materiałów, pora dnia oddana szmatkami - super:)
ReplyDelete