Chciałam wam na szybko pokazać przyrząd, który w moim mniemaniu zdeklasował kredę krawiecką, ołówki, wszelakie znikopisy do tkanin itp. W tym tygodniu dorwałam w swoje łapy tzw Hera Marker. Jestem w trakcie szycia nowej torby, i używam do tego bajecznej tkaniny Tea Cups in Grey (Melody Miller, kolekcja Ruby Star Rising). Uważam, że pikowane dno zawsze fajnie wygląda (i dodatkowo usztywnia), więc pod tkaninę, którą będę używać na dno (jak i całą resztę za wyjątkiem rączek) podłożyłam dość gruby filc, dodałam jeszcze jeden kawałek kropkowanej tkaniny i ruszyłam do roboty. Zaznaczyłam Hera Marker jak będę pikować, zdecydowałam się na turkusową nić i zanim ją użyłam, dno wyglądało tak:
I just wanted to share with you how I mark my fabrics to be quilted. I
usually used quilting ruler + water soluble pens or chalk, but recently I bought a
new gadget, and it completely rocks my sewing world!
I invested in Hera Marker, and decided to show you guys how its effect looks on a bag bottom that I'm making right now. I sewing a bag with Tea Cups in Grey by Melody Miller for Ruby Star Rising Collection - I really love this print, so I hope that the bag will turn out to be as cute as the fabric ;) The above picture shows how the fabric looks when marked with Hera Marker.
I invested in Hera Marker, and decided to show you guys how its effect looks on a bag bottom that I'm making right now. I sewing a bag with Tea Cups in Grey by Melody Miller for Ruby Star Rising Collection - I really love this print, so I hope that the bag will turn out to be as cute as the fabric ;) The above picture shows how the fabric looks when marked with Hera Marker.
Bardzo polecam ten mały ulepszacz krawieckiego żywota, linie bardzo długo utrzymują się na tkaninie, nie musicie później zmazywać kredy czy zmywać linii. Poprzednio byłam wielką fanką mydełka krawieckiego, które miało jeden minus - podczas szycia, igła od maszyny tak zawzięcie dawała czadu na tkaninie, że zaczynał unosić się drobny pył, przez który non stop psikałam :) Teraz ten problem mam już z głowy :)
I really think it's worth buying, especially if you're allergic to chalk's dust, just as I'm - I was constantly sniffing and it drove me mad. It makes my quilting so much easier! The lines made with this baby leave no residue on the fabric, and they last pretty long, for a few days even. By the way - I wasn't paid to write this post on the blog, it's just my personal opinion :)
o ho hooo jeszcze nie widziałam takiego wynalazku :D efekt rzeczywiście bardzo interesujący :D i pikowanie wyszło idealnie!!
ReplyDeletenie mogę doczekać się Twojej nowej torby :D
Świetne! Od jakiegoś czasu się zastanawiałam do czego służyć może ten przyrządzik! A pikowanie wyszło wspaniale :D
ReplyDeletePozdrowienia :)
mam coś podobnego do scrapowania
ReplyDeleteno to tera muszę sobie kupić ten patyk....szczerze, oglądałam to, ale jakoś nie wiedziałam do czego to jest:D
ReplyDeleteA ja i nie oglądałam i wydaje mi się podejrzane...ale może jak Tu, w Polsce dostanę- to kupię :P
ReplyDelete