Urlop dobiegł końca, jutro wracam do pracy. W tym momencie Drogie Czytelniczki, następuje we mnie głęboki smutek, ból, płacz i kaskada gili z nosa :] Czuję się o tak. Kiedyś ten film śmiertelnie mnie przeraził, ale ta scena nadal jest cholernie zabawna :) Szyciowo, zążyłam nadrobić to i owo, więc pokażę wam przedsmak tego, co będę omawiać na blogu w tym tygodniu :)
My holidays have come to an end. Today is my last day before coming back to the office. Which of course is a deeply sad moment for myself. At this point, I feel excruciating pain, a river of tears is flowing down my face, and I look like this girl. Well, I'm not but I still think this scene is one of the most hilarious moments of cinematography. So, today's post is a teaser of the things to come this week. Because I'm gonna show you in detail, what exactly is in this pile below:
Ale Ty zdolna dziewczyna jesteś! Zapowiada się ciekawie... A ja cierpię na brak chęci do szycia, buuuu ;( pozdrawiam
ReplyDeleteto małe biale w kolorowy chevron.. jeeejuuu ja takie chce! cudownie wyszlo!!! :D
ReplyDeletecudnie i kolorowo... jak zawsze:)
ReplyDeletezawsze staram sie, zeby bylo choc troche pozytywnie :) kolory w tym zdecydowanie pomagaja, dzieki za komentarz!
DeletePiękne rzeczy! Przepraszam,że dopiero teraz się melduję, ale jak wiesz, mnie nie było.... Przesyłka niestety nie zdążyła i dopiero dzisiaj , zaraz po powrocie obejrzałam ... Ten wór jest piękniejszy i praktyczniejszy niż myślałam. Dziękuję!!!
ReplyDelete:) :) :)