Ja na ten przykład uwielbiam! Może mniej je lubiłam kiedy w podstawówce przezywali mnie od żyrafy, ale radziłam sobie z tym za pomocą brata w starszej klasie :D No ale komu to na dobre wyszło, założę się, że rzadko który z tych mądrych facetów przeskoczył moje 180cm :] Wysmerałam więc z kartonika błękitno-brązową tkaninę i uszyłam sobie taką oto poszewkę na poduchę w te radosne zwierzaki. Poszewka ma zakładkę, przez co wkład poduszki nie wystaje na zewnątrz po zawiązaniu sznureczków. Prawda, że od razu taki uszytek poprawia humor?
I absolutely adore giraffes, though I admit that I could have a different point of view when they called me 'a giraffe' in primary school. Little did they know - I had a brother in the same school who was older than me and he helped me to get rid of the 'issues' as I called them :) Oh and by the way, which one of you guys can now, after 20 years say 'I'm 5'11'? Well I can, ha! So I decided to finally use this aqua-brown giraffes fabric and to make a pillow cover. Turned out I didn't have enough fabric, so I had to combine it with brown wool and a lace ribbon, but I think it even looks better that way.
A teraz pytanie do was dziewczęta i chłopięta, ostatnio zostałam szczęśliwą posiadaczką poniższych tkanin. Podejrzewam, że miną srogie tygodnie póki zdecyduje się ich użyć. Co byście z nich uszyły na moim miejscu? Muszę mieć plan, inaczej miną lata zanim je potnę :)
And I have one question for you guys - these are the fabrics that I put my paws on recently. What would you sew using these sets? I think that weeks will pass until I decide to cut them, but it would be good to have a plan :)
żyrafki poprawiają humor,szyj podusie bo świetnie ci wychodzą.pozdrawiam serdecznie
ReplyDeletedziękuje :) za odwiedziny i za komentarz!
DeleteRaczej kto nie lubi żyrafek! ;) My uwielbiamy tak jak żyrafową podusie. Tkaniny cudne, ja tu widzę tęczowy bieżnik i podkładki pod talerze.
ReplyDeletebieżnik, to jest dobra myśl, podkładki chyba nie bo bardzo rzadko używam, ale bieżnik na blat w kuchni to może być na liście pomysłów :)
Deleteja lubię żyrafy ja ja ja ^^
ReplyDeletea tkaniny noooooo Kochana :D też miałabym zagwozdkę :)
ja bym uszyła wreszcie dla siebie dużą narzutę, taką do owijania się nią we wiosenne poranki, podczas picia kawy na balkonie - oczywiście obowiązkowo w piżamie i paputach ^^
To ja chyba też lubię żyrafy szczególnie takie ładne :)
ReplyDeleteżyrafy cudne, dobry humor gwarantowany:) A tkaniny - na pewno miałabym sto pomysłów (koszyki, torebki, organizery) i nie tknęła ani paluszkiem... ;) Ale Ty to co innego, żyrafy talent zdradziły :)
ReplyDeleteno ja właśnie też się obawiam, że nie tknę ich przez bardzo długi czas :/ tak to mam, choroba jakaś normalnie ;)
Deletegdzie kupić takie ładne tkaniny w kwiaty?
ReplyDeletehej Ewelinko, ja je kupiłam u siebie w Belfaście, w lokalnym sklepie. Może da się znaleźć podobne na Allegro albo na Ebay? I nie były wcale drogie, bo około 20-25 zł za metr bieżący!
DeleteThis comment has been removed by the author.
ReplyDeleteWItaj, witaj...dawno mnie nie było u Ciebie:-)
ReplyDeleteŻyrafki extra!!!! Córcia mi ostatnio jedną wymalowała:-)
Ja raczej nie z "żyrafek"...ja z tych niższych...:-)))
A z tkaninek powinny powstać śliczne pastelowe koszyczki, pudełka, organizery, ozdobne ściereczki-tak kuchennie je widzę:-)
POzdrówka!!
p.s. wcześniej zalogowałam się z innego gmail...:-)
Piękne. Ja bym zrobiła grubaśnego anioła w kiecce :)
ReplyDeleteTkaninki cudne :-) ja bym poszyła torebeczki takie jak prezentuję u siebie :-) http://fusikowo.blogspot.com/
ReplyDeleteŻyrafki świetne:))) A tkaninek na pewno nie zmarnujesz;)
ReplyDelete